- Cześć
Powiedziała
roztrzęsiona dziewczyna, stojąc w drzwiach Kiliana. Młodzian
zaprosił ją do środka widocznie zmartwiony. Długi czas zajęło
mu uspokojenie dziewczyny. Nie chciała jednak mówić, co się
stało. Powiedziała tylko, że chodzi o Billa.
- Nie
wiem, co zrobił, ale pożałuje tego. Ma taką cudowną dziewczynę
i ją rani?! Jakbym był na jego miejscu, to bym Cię z ramion nie
wypuszczał! Nie mówiąc już o tym, że bym uważał na Ciebie i
Twoje uczucia!
Po tych
słowach dziewczyna się rozpłakała. To już nawet nie był płacz,
to był ryk. Kilian jednak dalej próbował pocieszać. Wziął w
swe ręce twarz kobiety, nakierował naprzeciw jego twarzy i spojrzał
głęboko w oczy.
- Spokojnie,
będzie dobrze, nie płacz.
Jego
słowa nie spotkały się z żadną reakcją. Wówczas chłopak
postanowił postawić wszystko na jedną kartę. Zbliżył się do
ust panny i wpił się w nie. Najpierw został odepchnięty, jednak
po chwili dziewczyna dała się ponieść emocjom i odwzajemniła
pocałunek. Pełen namiętności, taki właśnie był. Z ogromną
zachłannością pragnęli siebie. Rozbierał ją powoli, z pasją.
Ona niepewnie, lecz mu na to pozwalała. Nim się spostrzegli, ich
ubrania wylądowały na podłodze. Oni również. Ich pocałunki nie
miały końca. Kilian schodził coraz niżej ze swoim językiem,
rozpoczynając od szyi dziewczyny. Zatrzymał się na jej piersiach.
Zaczął podgryzać sutki, z każdym razem coraz mocniej. Dziewczyna
czuła rozkosz nie do opisania. Pragnęła go poczuć w sobie. Jej
ciało płonęło na myśl o tym, co będzie. Gdy jej sutki zaczęły
już mniej przyjemne pieczenie, chłopak przestał je podgryzać,
zastępując to delikatnym i zmysłowym lizaniem. To sprawiło ulgę.
Potem zszedł niżej. Jednak gdy doszedł do brzucha, to dziewczyna
go przyciągnęła do siebie. Zaczęła całować w usta. On
potraktował to jako zaproszenie dla jego dużego i twardego penisa.
Wcelował w odpowiednie miejsce, lecz nim zdążył zagościć we
wnętrzu dziewczyny i poczuć to pożądanie, ona go zatrzymała i
się rozpłakała.
- Przepraszam,
nie mogę. Kocham Billa i nie mogę mu tego zrobić.
- Ale...
W tym
momencie zadzwonił telefon. Kilian zerwał się i odebrał. Po
chwili rozłączył się i zaczął ubierać.
- Muszę
pilnie zejść na dół, ale porozmawiamy o tym jak wrócę. Może
mnie chwilkę nie być, więc wejdź sobie na neta, by się nie
nudzić.
Chłopak
wyszedł z mieszkania, a dziewczyna ubrała się i doprowadziła do
porządku. Było jej źle z tym, co się przed chwilą stało. Z
drugiej strony, cieszyła się, że się w porę opamiętała.
Przynajmniej tyle. Dobrze wiedziała, że jej chłopak robił
niedawno dużo gorsze rzeczy i nie była w stanie tego przełknąć.
Jednak wiedziała, że to zupełnie inna sytuacja. On był do tego
zmuszony. Głupio postąpił dając się w to wciągnąć, ale mimo
wszystko nie robił tego dla swojej własnej potrzeby, by zaspokoić
zachcianki. Ona natomiast nie miała takiej linii obrony. Była
smutna, zraniona. Poczuła pragnienie i postanowiła za nim podążyć.
Wydarzenia przyćmiły jej umysł i stąd to wszystko. Było jej z
tym źle. Nie wiedziała, czy chce o tym mówić Billowi, czy lepiej
przemilczeć. Już i tak wiele wycierpiał, jego ucieczka nie była
przecież zwykłym wybrykiem. Musiała tylko dogadać się z
Kilianem, by on także zachował to w tajemnicy. Zaplanowała, że
zrobi to, gdy on wróci już do mieszkania. Teraz postanowiła usiąść
przed komputerem. Miała nadzieję, że ta czynność choć trochę
ją uspokoi i oderwie myśli od rzeczywistości.
Jego
pulpit był strasznie zaśmiecony. Prawie cały był zawalony
skrótami do programów, folderami oraz różnymi plikami. Jeden
folder zaciekawił ją jednak szczególnie. Nosił nazwę 'filmy'.
Dziewczyna uznała, że to dobra okazja, by poznać gust przyjaciela,
dowiedzieć się, jakie gatunki najchętniej ogląda. Kliknęła więc
dwukrotnie na odpowiednią ikonkę i ku jej oczom ukazał się zbiór
dziwnie zatytułowanych plików. Ustawiony był widok szczegółowy,
więc nie mogła podejrzeć zawartości w miniaturkach. Otworzyła
więc ostatni z nich i... zamarła. Ich sypialnia. Kajdanki oraz
opaska na oczy na łóżku... to był przecież jej ostatni raz z
Billem! Przewinęła dalej dla pewności. Niestety, nie myliła się.
Wyłączyła nagranie i od razu je usunęła. Zmieniła widok na
miniaturki i zauważyła, że reszta filmików, to było porno z
Billem. Informacje zaczęły się układać w jej głowie jak puzzle.
Została oszukana. Kilian to nie żaden przyjaciel, to dręczyciel.
To on kazał jej chłopakowi przyjąć zlecenia. A ona głupia wpadła
w jego sidła. Nie mogła uwierzyć jednak, że Bill był mu tak
posłuszny, że nawet zgodził się zainstalować ukrytą kamerę w
ich sypialni! Mimo wszystko, pragnęła usunąć kompromitujące
materiały. Znalazła też zdjęcia Billa z dziewczynami z jego
szalonych imprez. To właśnie nimi szantażował wokalistę. Jak
dobrze, że jej zdolności informatyczne były na dość dobrym
poziomie. Pozwoliło jej to na bezproblemowe zabranie się do
trwałego usuwania plików. Postanowiła wykonać pełne formatowanie
wszystkich partycji, by mieć większą pewność, że Kilian nie
odzyska zawartości folderów. W trakcie jego trwania, przeszukała
również szafki chłopaka. Znalazła stos płyt, gdzie jedna z nich
podpisana była „Bill Kaulitz”. Zabrała ją ze sobą. Gdy
komputer był już czysty, panna wybiegła z mieszkania w pośpiechu.
Przed drzwiami wejściowymi minęła 'przyjaciela'. Przystanęła na
chwilę i odwróciła się w jego stronę. Spojrzała mu w oczy,
wycedziła słowa „nienawidzę Cię” i wymierzyła tak soczyste
uderzenie z dłoni w policzek, że aż sama była w szoku. Następnie
podbiegła do samochodu, wsiadła i ruszyła w trasę. Zostawiła
młodzieńca ze zszokowaną miną i niewiedzącego, co go czeka po
powrocie do domu.
Kilian
chwilę wcześniej załatwił wszystko, co musiał i już miał
wracać do środka, gdy dziewczyna wybiegła i go spoliczkowała. Był
jak sparaliżowany. Nie mógł nic zrobić, ciało odmówiło
posłuszeństwa. Stał tylko i patrzył, jak panna odjeżdża w
pośpiechu. Nie rozumiał, o co chodzi. Czyżby dopiero po czasie
dotarło do niej, co się stało? Wolała zwalić całą winę na
niego, że jej nie powstrzymał, że skusił. Miałoby to sens. Jest
zraniona, myśli nielogicznie. Zaraz pewnie dojdzie do siebie i wróci
z płaczem. Wiedział, że nie ma co liczyć na kontynuację, ale
jednak miał nadzieję. Gdy ją poznał, nie sądził, że się w
niej zakocha. Chciał ją tylko wykorzystać do swoich celów. Wybrał
moment, jak była sama, uśpił jej czujność tekstem o przyjaźni i
niespodziance. Zamontował kamerkę w ramce ze zdjęciem Billa, gdy
ona parzyła kawę. To miał być idealny film. Realistyczny, bez
udawania. Prawdziwy seks przepełniony miłością. Miał zrobić
furorę w branży porno. Jakby pozwolił na to, by fanki się do tego
dorwały... byłby milionerem! Każda by chciała mieć taki film,
bez względu na koszta. Jego plan wypalił. Wszystko nagrało się
idealnie. Sam co wieczór to oglądał, wyobrażając sobie siebie na
miejscu Billa. Jednak zbyt częste spotkania z dziewczyną dały
skutek, którego nie przewidział. Zawróciła mu w głowie. Pragnął
jej. Chciał odebrać ją chłopakowi i samemu się nią zająć. Już
nawet te miliony go aż tak nie obchodziły. Mógłby się wyrzec ich
dla niej. Wiedział, że jak namówi wokalistę na kolejny film, to
ona będzie w rozsypce. Będzie potrzebowała przyjaciela,
pocieszenia. Do kogo miałaby iść, jak nie do niego? Kolejny plan
idealny wypalił. Wszystko szło po jego myśli. Wykorzystał
odpowiedni moment na rozpalenie jej i próbę przekonania do siebie.
Nie sądził jednak, że ona będzie tak delikatna. Myślał, że
pójdzie gładko. Zamiast tego, rozpłakała się i nie pozwoliła na
głębsze zbliżenie. Jeszcze ten cholerny telefon zadzwonił w
najmniej odpowiednim momencie i zniszczył wszystko. Nie mógł
jednak go olać, bo przybył bardzo ważny klient ze zleceniem
specjalnym. Takie są extra-płatne, więc stracenie takiej okazji
byłoby kwintesencją idiotyzmu. Liczył jednak, że jak wróci, to
wyprostuje sytuację i wszystko się ułoży. Dlaczego uciekła?
Strach był dla niego jedynym wyjaśnieniem. Postanowił wrócić do
siebie i poczekać, aż dziewczyna sama się do niego odezwie. Teraz
potrzebowała spokoju, był tego pewien. Wszedł więc do mieszkania,
zamknął drzwi i podszedł do komputera. Planował obejrzeć sobie
po raz kolejny filmik, tonąc przy tym w marzeniach. To, co jednak
zobaczył, wytrąciło go z równowagi. Ekran instalacyjny systemu...
- Co za
suka!! Jak ona mogła! Kur...to znaczy, że wie o filmikach!
Kilian
ruszył za kobietą. Wyleciał z domu jak z procy, wsiadł w samochód
i odpalił silnik. Nie patrzył na znaki drogowe, na światła. Nic
go nie obchodziło teraz, poza ratowaniem interesu. Dziewczyny
przecież już mu się i tak nie uda zdobyć po takim odkryciu.
Przynajmniej kasa mu zostanie. Chciał jak najszybciej być na
miejscu i zrobić aferę, więc jego przekroczenie prędkości było
znaczne. Nie musiał długo czekać, by zobaczyć za sobą radiowóz
policyjny. Pościg nie był w jego planach, więc poddał się na
starcie. Jeździł poniższą Corvettą, więc jego przeciwnicy nie mieliby
szans.
Wiedział jednak, że zaraz wysłaliby kilka SUV'ów i
śmigłowców do pomocy, a to byłoby bardziej uciążliwe. Stanął
na poboczu i czekał, aż mundurowi podejdą do niego. Widząc w
lusterku jak jeden z nich się zbliża, chłopak zmienił nagle
zdanie. Odpalił silnik, wrzucił bieg i gaz do dechy. Ruch na drodze
był niewielki, więc aby utrudnić policjantom pościg, zjechał na
przeciwny pas ruchu. Jazdę pod prąd miał opanowaną do perfekcji,
więc nie stanowiło to dla niego problemu. Przed nim rozciągał się
długi podwójny tunel. Policja jadąc zgodnie z ruchem nie widziała,
co się dzieje z poszukiwanym. Nie widzieli również tego, że
kierowca Corvetty skręcił w lewo. Tunel ten bowiem miał właśnie
jedno takie rozwidlenie i Kilian znając trasę na pamięć, wiedział
o tym doskonale. Wykorzystał ten fakt i uciekł. Nie mylił się, co
do pościgowych przypuszczeń. Śmigłowiec zaczął krążyć nad
nim, więc chłopak nie mógł kontynuować podróży zanim go nie
zgubił. Postanowił dojechać do kolejnego tunelu, który kończył
się wjazdem do lasu. Zawracając w nim, mógłby zmylić i zgubić
nadziemną policję. Na najbliższym skrzyżowaniu skręcił
gwałtownie w prawo. Kawałek dalej zauważył kilka radiowozów po
bokach i kolczatki ustawione na środku drogi. Gwałtownie zahamował
i zawrócił. Ten manewr udał mu się tylko dlatego, że był dobry
w drifcie. Często ćwiczył, to było jego pasją. Nie sądził, że
kiedyś mu się to przyda na drodze, robił to tylko dla zabawy. W
życiu by nie pomyślał, że będzie brał udział w pościgu.
Niezupełnie jeszcze do niego ta informacja dochodziła. Skupiony był
raczej na ucieczce policji, niż na myśleniu, czy to się dzieje
naprawdę. Zmienił trasę tak, by jak najszybciej dostać się do
tunelu. Wykorzystał pewien nieformalny skrót w polu pszenicy. Była
to po prostu zwykła wydeptana ścieżka. Gdyby nie śmigłowiec, to
pewnie samo wykorzystanie jej zmyliłoby policję. W tym wypadku
jednak, musiał użyć tunelowego podstępu. Gdy minął pole,
wjechał na drogę. Kawałek prostej i był już w miejscu docelowym.
Zawrócił i stanął przed wyjazdem z tunelu. Odczekał chwilę, by
śmigłowiec w tym czasie mógł polecieć dalej, a następnie
ruszył. Plan się powiódł. Teraz już ze spokojem mógł
kontynuować jazdę. Nawigacja obliczyła, że za około pół
godziny cel zostanie osiągnięty. Będzie wówczas pod domem Billa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz