Po bolesnym rozstaniu z dziewczyną,
unikał randek jak ognia. Zamknął się na świat, wyrzucając z
siebie uczucia jedynie poprzez teksty utworów. Zaowocowało to
wieloma wspaniałymi piosenkami oraz rozkwitem kariery. Ostatnie
miesiące spędzał otoczony tylko zespołem. Pragnął się choć na
chwilę od tego uwolnić, zaznać spokoju. Pewnego dnia pokłócił
się z bratem o jakąś głupotę... Spakował się i pojechał, nie
będąc pewnym, gdzie chce się dostać. Pragnął po prostu pobyć
sam.
Na ten hotel trafił zupełnie
przypadkiem. Przejeżdżał akurat obok i postanowił, że właśnie
tu się zatrzyma. Zarezerwował wszystkie pokoje z wyjątkiem jednego
i zakazał komukolwiek przeszkadzać w jego odpoczynku. Powiedział
ponadto, że jeżeli dowie się, że ktoś został przyjęty do
hotelu w trakcie jego pobytu, to nie ręczy za siebie i sam zadba o
to, by ukarać odpowiedzialną za to osobę. W ciszy udało mu się
spędzić dwa dni, po czym poznał ją...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz