Andy obudził się z ogromnym bólem głowy. Zaczął oczywiście żałować, że za dużo wypił i kląć na siebie w duchu - poimprezowy standard. Gdy tylko otworzył oczy, przypomniał sobie o wydarzeniach z zeszłej nocy. Boże, co ja zrobiłem. Poszedłem z jakąś lalą do łóżka, która nawet nie jest w moim typie?! Wokalista był załamany. Spojrzał w stronę leżącej kobiety. Jeszcze nigdy nie wylądował z obcą dziewczyną w łóżku. Dobrze wiedział, że nie może sobie pozwolić na seks z fanką, bo to naraziłoby cały zespół na nieprzyjemne konsekwencje - wszystko mogłoby wyciec do sieci. Inne kobiety zazwyczaj nie były w jego typie, więc nawet nie zwracał na nie uwagi. Dlaczego tym razem zagadał do takiej? Co go podkusiło? Nie miał pojęcia. Postanowił jednak szybko się stąd ulotnić, zanim ofiara jego lekkomyślnego zachowania się obudzi. Gdy tylko wstał z łóżka, Agness otworzyła oczy i spojrzała na wokalistę. Cholera, teraz już się nie wymknę. Co tu wymyślić, Andy, myśl, szybko!
- Cześć! Właśnie miałem zaparzyć kawę, chcesz też? *wypalił automatycznie*
- Dzięki, chętnie. *spojrzała w oczy Andy'ego, po czym wbiła wzrok w podłogę kompletnie zamyślona*
- Coś się stało? Nie wyglądasz na zadowoloną...
- Trochę Cię wczoraj okłamałam i muszę to odkręcić, jednak nie wiem, jak zareagujesz.
- Okłamałaś? Nie martw się, i tak niewiele pamiętam z naszej rozmowy, więc możesz to sobie odpuścić. *posłał dziewczynie łobuzerski uśmieszek*
- Nie chodzi o samą treść rozmowy... pamiętasz, jak powiedziałam Ci, że pokazuję swoje prawdziwe oblicze w tamtym klubie?
- A tak, coś kojarzę...*Nie kojarzył wcale, ale nie chciał wyjść na chama.*
- No właśnie. Pozwól, że wyjawię Ci moją tajemnicę....
Dziewczyna podeszła do walizki i rozwinęła ją z różowej folii. Następnie wyjęła kilka rzeczy i poszła do toalety. Tuż przed jej zamknięciem, rzuciła do chłopaka słowa "Przygotuj kawę i lepiej wygodnie usiądź".
Andy nie zupełnie wiedział, co ma o tym myśleć. W pierwszej chwili chciał wykorzystać okazję i uciec stamtąd. Potem jednak spojrzał na czarną walizkę z ćwiekami, która jeszcze chwilę temu była różowa i nadawała się wyłącznie dla plastika. Od kiedy takie dziewczyny używają ćwieków? To się nie kleiło. Do tego tekst, że ma wygodnie usiąść. No dobra, zaraz przeżyje coś szokującego i to już po wyjściu blondi z łazienki. W głowie miał wiele wizji, od głupich, po te bardziej prawdopodobne. W ostateczności uznał, że zapewne chodzi o coś seksualnego - może dziewczyna wyleci zaraz w jakimś seksownym stroju? Nie miał ochoty na takie igraszki, Agness nie była w jego typie. Coś jednak kazało mu zostać i dowiedzieć się prawdy. Ciekawość to pierwszy stopień do piekła, jednak to go nie odstraszało. Ze stanu zamyślenia wybił go dźwięk zagotowanej wody. Wziął dwie filiżanki ze stolika i nasypał do nich kawy oraz cukru. Następnie wszystko zalał i odstawił czajnik. W tym momencie dziewczyna wyszła z toalety. Mina, jaką zobaczyła na twarzy Biersacka była bezcenna.
Dziewczyna znów była sobą. Pozbyła się peruki i soczewek. Jej fioletowe pasemko rozświetlone było przez wpadające oknem promienie słońca, co dawało oszałamiający efekt. Z ust usunęła ślady po czerwieni szminki, zastępując je zwykłą pomadką. Na oku poprawiła czarną kreskę. Szyja jej znów ozdobiona była obrożą z ćwiekami, a jej ręce przyozdobione były czarnymi rzemykami.
Nie miała już na sobie obcisłej sukienki. Tym razem wokalista miał możliwość zobaczyć ją w codziennym stroju, czyli czarne rurki z dużą ilością dziur, koszulka z logiem jego zespołu oraz pasek z ćwiekami. Widać było, że ta odmiana zdecydowanie mu się spodobała. Przez dłuższą chwilę nic nie mówił, a kobieta zauważyła tylko, jak jego oddech stopniowo się zmienia.
Wyglądał, jakby miał zaraz zejść na zawał... Dziewczyna nie wiedziała jednak, co siedzi w głowie Biersacka. Była to reakcja podniecenia, czy obawy? Może jest to kolejny facet, który boi się jej naturalnej wersji? A może po prostu jest w szoku po jej nagłej odmianie? Nie tracąc ani chwili dłużej, podjęła próbę rozmowy.
- To miałam na myśli w klubie. Oto ja. Moja naturalna wersja. Jak doszło do wczorajszej przemiany i dlaczego to zrobiłam, to już dłuższa historia, więc nawet nie pytaj. Chciałam jednak skorzystać z metamorfozy i zabawić się, będąc w 'innym wcieleniu'. Nie bierz mnie też za dziwkę, nigdy wcześniej nie zdarzyła mi się taka akcja i w życiu bym się nie zgodziła na szybki numerek po imprezie, będąc sobą. Wczoraj jednak czułam się bezkarna, a fakt, że akurat Ty do mnie zagadałeś utwierdził mnie w wizji dobrej zabawy. Jak się również domyślasz, od początku wiedziałam, kim jesteś. Od dawna jestem Twoją fanką, a w nocy spełniło się moje największe marzenie. Z byle kim do łóżka nie chodzę *puściła oczko Andy'emu*
- Yyy...ale... daj mi pięć minut, muszę ochłonąć.
Po tych słowach, zamknął się w toalecie. Nie bardzo wiedział, co ma odpowiedzieć dziewczynie i jak to rozegrać. Pożądanie płatało mu figle. Czuł tak ogromny pociąg do Agness, że aż się obawiał, czy zaraz nie rzuci się na nią bez słowa wyjaśnień. Chwila, gdy wyszła odmieniona z pomieszczenia, była dla niego jak objawienie. Zobaczył anioła, który powinien być dla niego zakazany. To jego żelazna zasada, że z fankami do łóżka się nie chodzi. Ale on już to zrobił. Bezwiednie, ale jednak. Czy to oznacza przyzwolenie na kolejny raz? Skoro i tak już się stało, to co zmieni następna próba? Co będzie dalej? Czy może być spokojny o losy zespołu, a może powinien poważnie porozmawiać z Agness? Nie wiedział nawet, jak się za to zabrać. Wyjął z kieszeni spodni paczkę papierosów i odpalił jednego. Zazwyczaj go to uspokajało. Tym razem jednak nic to nie dało. Czuł się jak w amoku. Nie potrafił myśleć trzeźwo. Wyszedł więc z toalety tuż po spaleniu papierosa i podszedł do kobiety. Miał w głowie plan, chciał wyjaśnić sytuację i odejść, zapominając o dziewczynie. Gdy do jego nozdrzy dotarł zapach perfum, wszystko się posypało. Złapał dziewczynę w talii i przyciągnął do siebie, namiętnie całując. Nagle się opanował i odsunął od niej jak poparzony.
- Przepraszam, nie wiem, co mnie podkusiło. Nie powinienem był. Ja... może już pójdę. * zrobił krok w stronę wyjścia, jednak dziewczyna złapała go za nadgarstek*
- Spokojnie, nic się nie stało. Zostań i porozmawiajmy. Zważywszy na fakt, że wczoraj uprawialiśmy seks, to zwykły pocałunek nie powinien wprowadzać Cię w stan takiego przerażenia.
- Nie chodzi o to, co zrobiłem, tylko o to, co zrobię, gdy zaraz się stąd nie ulotnię...
- Co niby takiego strasznego możesz zrobić?
- Dziewczyno. Jeszcze chwilę temu byłaś plastikiem na jedną noc, a teraz przemieniłaś się w zajebistą kobietę, na którą nie mogę spojrzeć bez pożądania! Nie wiem, jak Ty to ze mną robisz, nigdy nie miałem problemów z opanowaniem. Teraz jednak jak zaraz nie wyjdę, to się na Ciebie rzucę. Nie chcę tego, nie chcę niczego robić wbrew woli kobiety. Powinniśmy porozmawiać o wczoraj, ale nie mogę się nawet skupić, dostaję małpiego rozumu...
- Spokojnie. Chodź, usiądź obok mnie, spróbujmy porozmawiać. Jak się rzucisz, to trudno, narzekać nie będę. * wystawiła język, po czym się wyszczerzyła*
- No okej...
Chłopak zajął miejsce obok Agness, lecz przez pewien czas starał się unikać kontaktu wzrokowego. Dziewczyna próbowała pociągnąć rozmowę. Przeprosiła za 'fałszywe' rozpoczęcie znajomości i poprosiła o drugą szansę. Wokalista uznał, że jest to dobra chwila na szczerość i poprosił o nierozpowszechnianie informacji o ich wczorajszej akcji. Oboje doszli do wniosku, że najlepiej będzie, gdy zapomną o tym i rozpoczną znajomość na nowo. Bardzo dobrze im się ze sobą rozmawiało, co zachęciło ich do poznania siebie lepiej.
- Tak w sumie, to dlaczego wczoraj byłaś przebrana? Obecnie wyglądasz dużo lepiej! Wiem, że mówiłaś wcześniej, by nie pytać, ale skoro mamy dużo czasu, to może zechcesz mi to jednak wyjaśnić?
- Musiałam uciec przed jedną osobą.
- Uciec? Dlaczego? Masz problemy?
- Musiałam zwiać z domu, a osoba, która mi to umożliwiła, nie odstępowała mnie na krok. Użyłam więc podstępu i przebrałam się, by mnie nie poznał. Jak widać, udało się.
Dziewczyna dumna z siebie, zaproponowała w ramach uczczenia realizacji jej mistrzowskiego planu, pójście na wino. W tym samym czasie komórka Andy'ego dała o sobie znać. Wokalista odebrał:
- Cześć, co jest? ... to dziś?! ... gdzie? ...ok, zaraz tam będę! *rozłączył się i zwrócił do kobiety* Przepraszam, całkiem zapomniałem, że mam dziś ustawione nagrywanie nowego kawałka. Muszę niestety tam iść, jest to projekt z nowym artystą, więc nie mogę zawalić. Podaj mi tylko swój numer, zadzwonię i wtedy jakoś się umówimy.
Agness podała mu namiary na siebie, nie za bardzo wierząc, że kiedykolwiek zadzwoni. Para pożegnała się przyjacielskim uściskiem, a następnie Andy podążył do drzwi. Ostatni raz odwrócił się w stronę kobiety i posłał jej buziaka w powietrzu.
Chwilę po wyjściu, dziewczyna postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Jakby pozwoliła w tym momencie zniknąć idolowi ze swojego życia, nie wybaczyłaby sobie tego nigdy. Pobiegła więc za nim - udało jej się go złapać tuż za drzwiami hotelu. Niewiele myśląc, zbliżyła się do chłopaka i pocałowała go namiętnie.
Dopiero po takim pożegnaniu, mogła z czystym sumieniem wrócić do swojego pokoju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz